Właściwe żywienie jest bezspornie najważniejszą powinnością każdego człowieka. Dostarcza nam energii i materiałów, które stanowią o ciągłości procesów życiowych naszego organizmu. Jak jest to dla nas istotne ilustruje fakt, iż w ciągu 60-65 lat życia zjadamy około 70 ton pokarmów. Co i jak jemy jest wyrażeniem naszego stosunku do swojego zdrowia, zarówno fizycznego jak psychicznego. Ten najważniejszy proces życiowy może być dla każdego eliksirem młodości, cudownym lekiem w wielu chorobach, jak i naszym zabójcą.

O dietetyce napisano niezliczoną ilość publikacji. Dla wielu stała się główną treścią życia, dla niektórych dobrym biznesem, dla większości labiryntem bez wyjścia. Problem jak się żywić pozostaje mimo wszystko nierozstrzygnięty. Mamy dostęp do wielu źródeł informacji na temat dietetyki. Czy potrafimy wybrać podstawowe założenia, na których możemy ułożyć dietę idealną dla siebie? Jest wiele teorii, które mogłyby stanowić podstawę kształtowania diety. Dietetykę można porównać do gry w szachy. Wszyscy znają reguły, ale każdy rozgrywa swoją partię inaczej. Zwycięzcą możemy nazwać człowieka dożywającego sędziwego wieku, który kończy swój żywot będąc w stanie zdrowia. Niestety udaje się to tylko około 10% naszej populacji.

Nie popełnimy błędu rozpoczynając od stwierdzenia, iż dieta powinna być inna dla każdej osoby. Każdy z nas jest indywidualnością biochemiczną. Oznacza to, iż dwa podstawowe czynniki kształtujące nasze zdrowie, tj. genetyka i środowisko, determinują inne potrzeby żywieniowe. Zostały opracowane dokładne dawki poszczególnych składników odżywczych dla ludzkiego organizmu w zależności od wieku, płci i stanu fizjologicznego. Niestety są to dane uśrednione i przedstawiające wartości bezwzględne. Mamy podaną konieczną ilość kilokalorii i ilości poszczególnych składników odżywczych, tj. minerałów, witamin, KNKT (konieczne nienasycone kwasy tłuszczowe), antyoksydantów i innych suplementów żywieniowych, które powinniśmy spożywać w ciągu doby. Ale czy potrafimy określić czy w spożywanej żywności jest odpowiednia ilość i jakość poszczególnych składników?

Wszyscy już wiedzą, iż wysoko – przetworzona żywność nie jest dobrym źródłem podstawowych elementów odżywczych dla naszego organizmu. Z drugiej strony żywność tak zwana ekologiczna też może nieść ze sobą wiele pułapek dla naszego zdrowia. Na przykład, jej skład chemiczny może być uzależniony od czystości środowiska, w którym powstała. Kierowanie się ogólnie przyjętymi standardami może powodować błędy żywieniowe prowadzące do zaburzeń metabolicznych. Dziś praktycznie nie mamy do czynienia z awitaminozami (czyli brakiem witamin prowadzącym do choroby, np. niedobór witaminy C prowadzi do szkorbutu itp.) i zjawiskiem niedożywienia. Jednakże fakt, iż są regiony w Polsce, w których prawie 10% populacji jest bezpośrednio zagrożona gruźlicą, wskazuje na całkowitą indolencję żywieniową. Powstają z roku na rok nowe inicjatywy społeczne mające wspierać ludzi z chorobami cywilizacyjnymi (choroby układu krążenia, nowotwory, choroby neurologiczne, otyłość itd.). Badania statystyczne prowadzone przez wiele lat jednoznacznie wskazują, iż sposób żywienia bezpośrednio wpływa na zdrowie całych narodów. Należy z tego wyciągnąć właściwy wniosek: lepiej zapobiegać powstawaniu chorób niż je leczyć.

Jednocześnie musimy sobie uzmysłowić, że tylko nam się to opłaca. Przemysł farmaceutyczny i będąca w jego stalowym uścisku służba zdrowia (na szczęcie nie cała) nie jest zainteresowana kształtowaniem profilaktyki zdrowotnej. Dla tego systemu lepiej jest produkować środki przeciwbólowe, insulinę i setki innych leków, niż poszukiwać przyczyny powstawania chorób. Dlatego stajemy się łatwym łupem tych, którzy na “jedynym słusznym sposobie żywienia” robią dobry biznes. Musimy wiedzieć, że mody żywieniowe, szybkie i częste zmiany sposobu odżywiania nie służą dobrze naszemu zdrowiu. Każdy organizm musi mieć czas na adaptacje, czyli na dostosowanie się do nowych zjawisk.

Zastosowanie na przykład diety śródziemnomorskiej przez Polaka może w pierwszym okresie powodować kłopoty gastryczne, ponieważ skład flory bakteryjnej w układzie pokarmowym Greka, Włocha różni się od flory bakteryjnej Polaka. Po pierwszych kilku dniach te dolegliwości najczęściej ustępują, ponieważ rozpoczynając jakąkolwiek dietę jemy regularnie i mniej. Wówczas możemy dojść do błędnego wniosku, iż jest to dla nas dieta życia. Niestety, jest to tylko tzw. efekt higieniczny. W ludzkim organizmie tyko dwa układy mają stałą konstrukcję, układ nerwowy i mięśniowy. Wszystkie inne narządy ulegają “wymianie”, tzn. stare komórki obumierają, aby na ich miejsce powstały nowe. Ponieważ informacja genetyczna w następnych pokoleniach komórek jest ciągle zubożana, nasz organizm w sposób biologicznie naturalny starzeje się. Co będzie, jeżeli w nowym sposobie odżywiania zabraknie związków biochemicznych niezbędnych do właściwego konstruowania nowych komórek albo dostarczymy innych za dużo? Po kilkunastu miesiącach nowej diety przychodzi efekt fizjologiczny. Niewielu szczęśliwców trafia na właściwą drogą żywieniową. Często eksperymenty dietetyczne kończą się utratą właściwej kondycji fizycznej, psychicznej, lub pojawia się choroba. Diety można różnie klasyfikować. Każda z nich wykorzystuje dwie podstawowe wartości, tj. energetykę pokarmów i ich skład jakościowy.

Diety związane z szerokością geograficzną były kształtowane przez setki pokoleń poprzez występujący na danym terenie klimat, skład jakościowy gleb i wód. Te czynniki kształtują charaktery całych populacji. Wystarczy porównać temperament Włocha z południa i północy Italii (ilustracja wpływu różnicy klimatycznej) lub Kaszuba z Krakowianinem (przykład wpływu składu jakościowego środowiska, czyli ilości jodu). Natomiast zaproponowanie Eskimosowi diety Nigeryjczyka i odwrotnie byłoby dla obojga zabójcze.